Przeszczepienie narządów. Wiemy, jak można zwiększyć pulę dawców

Autor: prof. dr hab. n. med. Wojciech Lisik

Na każde łóżko na OIOM-ie przypada w ciągu roku jeden zmarły, który mógłby zostać dawcą narządów – tak wynika z badań przeprowadzonych w Hiszpanii. W ostatnich latach obserwujemy intensywny rozwój polskiej transplantologii, jednak w porównaniu do innych krajów europejskich wciąż jesteśmy w tyle. O tym, co jest piętą achillesową polskiej transplantologii i jak to zmienić mówi prof. Wojciech Lisik w rozmowie z red. Katarzyną Matusewicz.
prof. dr hab. n. med. Wojciech Lisik
Klinika Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Katarzyna Matusewicz
redaktor

W minionym roku przeszczepiono w naszym kraju 1805 narządów pozyskanych od zmarłych dawców — wynika z najnowszych danych Poltransplantu. Tak wielu transplantacji nigdy w Polsce jeszcze nie było.

Z pewnością polska transplantologia bardzo intensywnie się rozwija i widać znaczący wzrost liczby przeszczepień po okresie pandemii. Niestety, w porównaniu do innych krajów europejskich wciąż jesteśmy w tyle. W 2020 r. w Polsce było średnio 11,8 dawców na milion mieszkańców, w Słowacji - 13, w Wielkiej Brytanii - 20, w Czechach - 28, w Chorwacji - 30, a w Hiszpanii - 40.

Co jest piętą achillesową polskiej transplantologii?

Przede wszystkim zbyt mała liczba dawców, a to z kolei wiąże się z faktem, że zbyt mało szpitali zgłasza zmarłych, od których można by pobrać narządy, by uratować życie innych osób. Dla przykładu w województwie mazowieckim w ubiegłym roku do 30 listopada odbyły się łącznie 74 pobrania, w większości wielonarządowe. 80 proc. z nich odbyło się w 9 szpitalach, a w tym regionie jest ich 20. Najprostszym sposobem na zwiększenie puli narządów do przeszczepienia jest uaktywnienie ośrodków, które zaczną zgłaszać potencjalnych dawców. Z badań przeprowadzonych w Hiszpanii wynika, że na każde łóżko na OIOM-ie przypada w ciągu roku jeden zmarły, który mógłby zostać dawcą narządów.

W tym obszarze istotna jest rola koordynatorów transplantacyjnych.

Tak, to na ich barkach spoczywa identyfikacja dawców i rozmowy z rodzinami zmarłych. Należy jednak podkreślić, że koordynator nie rozmawia z bliskimi po to, by uzyskać zgodę na pobranie narządów, tylko by dowiedzieć się, jaka była opinia na ten temat osoby, która już nie żyje. W Polsce obowiązuje zgoda domniemana na pobranie narządów, dlatego, ktoś, kto nie zgłosił swojego sprzeciwu jest traktowany jako potencjalny dawca. Sprzeciw można wyrazić na kilka sposobów, np. poprzez zgłoszenie tego do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, prowadzonego przez Poltransplant, ale też w trakcie rozmowy z rodziną można zakomunikować, że nie chce się być dawcą po śmierci. W przypadku, gdy ktoś chce zostać dawcą, to najlepiej, by nosił przy sobie w dokumentach zgodę na pobranie narządów. Może to być odręcznie napisane zdanie: „zgadzam się na pobranie narządów po mojej śmierci”. To bardzo ułatwia rozmowę z rodziną, kiedy można powiedzieć: „pobieramy narządy od pani syna/córki/ męża, ponieważ taka była wola osoby, która zmarła”. Ta kartka z „wolą” jest bardzo ważna dlatego, że temat śmierci w wielu domach stanowi tabu, przez co często nawet najbliżsi nie wiedzą, jaka jest opinia dotycząca transplantologii każdego z nich. Na te tematy po prostu się nie rozmawia, mimo, że o przeszczepianiu narządów słyszał każdy. Mimo to, w praktyce nawet jeżeli mamy pozytywne oświadczenie woli zmarłego, to zawsze szanujemy decyzję rodziny, która stoi w obliczu starty, przeżywa żałobę. Nie pobieramy narządów wbrew jej woli, mimo że nie jest to zgodne z literą prawa.

Większa liczba dawców pozwoliłaby skrócić listy oczekujących, które mimo zwiększenia liczby przeszczepień w 2023 r. wciąż są długie…

To prawda, optymalnie byłoby, gdy każdy potrzebujący mógł otrzymać narząd w ciągu kilku tygodni, a maksymalnie — kilku miesięcy od zgłoszenia. Niestety, tak się nie dzieje. Z danych Poltransplantu wynika, że pod koniec grudnia ubiegłego roku na narządy unaczynione oczekiwało 1965 osób, z czego najwięcej na nerkę (1193), serce (415), wątrobę (161), płuco (133) i nerką z trzustką (37). Pamiętajmy, że przeszczepienie narządu jest zawsze ostatnią deską ratunku dla chorych, ponieważ pacjenci kwalifikowani do transplantacji to osoby, których nie jesteśmy w stanie wyleczyć w inny sposób. Z drugiej strony postęp medycyny sprawił, że umiemy podtrzymywać przy życiu chorych ze skrajną niewydolnością różnych narządów, takich jak wątroba, nerki czy serce, aby byli w stanie doczekać przeszczepienia. Jeszcze 20 lat temu większość z tych osób, które w tej chwili są na liście oczekujących, nie dożyłoby transplantacji.

W 2023 r. wykonano 78 transplantacji nerki oraz 27 fragmentów wątroby pozyskiwanych od żyjących dawców. Stanowią one 5 proc. przeszczepień w Polsce, a są kraje, w których jest to 50 proc. Jak zwiększyć udział tego typu transplantacji w statystykach?

Poprzez propagowanie wiedzy na ten temat, poszerzanie świadomości społecznej. Na pewno o wiele łatwiej jest zacząć rozmawiać o tym z najbliższymi, kiedy w rodzinie pojawi się osoba chora, wymagająca przeszczepienia narządu. W ośrodku, w którym pracuję każda osoba zgłaszajaca się na kwalifikację do przeszczepienia nerki jest pytana, czy słyszała o możliwości pobrania i przeszczepienia tego narządu od dawcy żyjącego, czy w jej rodzinie jest ktoś, kto mógłby nim zostać. Takie rozmowy mają ogromne znaczenie, często prowadzą do tego rodzaju transplantacji. Ze wspomnianych 78 przeszczepień nerek od dawców żyjących w naszej klinice odbyło się ich aż 29. Warto podkreślić, że w Polsce narząd można pozyskać tylko od osoby spokrewnionej genetycznie bądź emocjonalnie. Nie ma przepisów regulujących dawstwo altruistyczne, czyli sytuacji, kiedy ktoś może bezinteresowanie i anonimowo oddać narząd obcej osobie.

Transplantologia jest coraz bardziej innowacyjna. Sam był Pan liderem zespołu, który jako pierwszy w Polsce dokonał przełomowej operacji jednoczasowego przeszczepienia wątroby i trzustki oraz kierownikiem autorskiego programu przeszczepienia trzustki i trzustki z nerką. W 2023 r. specjaliści Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) po raz pierwszy w Polsce przeszczepili dwóm dorosłym pacjentom wątrobę pobraną od jednego dawcy. W jakim kierunku zmierza transplantologia?

Fakt, że mamy za mało narządów do przeszczepiania sprawia, że poszukujemy nowych rozwiązań, by ratować ludzkie życie. Już dzielimy wątroby, być może niedługo będziemy dzielić płuca. Poza tym coraz częściej pobieramy narządy od dawców, których jeszcze niedawno byśmy zdyskwalifikowali, a więc np. od osób starszych czy z jakimś istotnym przewlekłym problemem zdrowotnym. Umiemy takie narządy leczyć w trakcie przechowywania, czyli po pobraniu ze zwłok, ale jeszcze przed wszczepieniem biorcy, po to, żeby lepiej pełniły swoją funkcję po przeszczepie.

Poszukiwane są też inne źródła narządów.

Jeszcze przez długi czas to ludzie będą źródłem narządów, których przeszczepienie będzie ratowało życie innych osób. Ale oczywiście wciąż toczą się różnego rodzaju eksperymenty, mające na celu „wyprodukowanie” narządów poza organizmem człowieka czy wyhodowania zwierząt nieimmunogennych oraz „czystych” mikrobiologicznie, tak aby organizm ludzki nie odrzucał ich narządów i nie było ryzyka przeniesienia infekcji z innego gatunku. Niestety, póki co ich wyniki są niezadowalające.

W grudniu został pan profesor konsultantem krajowym w dziedzinie transplantologii klinicznej. Jakie będą Pana priorytety podczas pełnienia tej funkcji?

Podjęcie się przeze mnie tych obowiązków wiąże się z ogromną odpowiedzialnością za środowisko transplantologiczne i jakość przeszczepiania narządów w Polsce. Chciałbym sprawić, żeby transplantologia stała się mniejszym tabu dla szeroko pojętego społeczeństwa, żeby zwiększyła się liczba szpitali, które będą zgłaszały dawców po śmierci mózgu. Będę też bardzo intensywnie pracował nad zwiększeniem finansowania tych ośrodków, ponieważ nie zmieniło się ono od wielu lat i nie jest satysfakcjonujące.



Dziękuję za rozmowę.

Prof. dr hab. n. med Wojciech Lisik

specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej oraz transplantologii klinicznej z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prorektor ds. klinicznych i inwestycji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii klinicznej, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego.