Od 2 dni pojawiły się muchy. Nic dziwnego. Pojawiają się co roku. Ale tym razem w towarzystwie koronawirusa. To, co przenosiliśmy na łapkach, podeszwach, ubraniach, było dość łatwe do opanowania. Znamy szlaki. Ale wędrówki much po plwocinach i innych wydalinach są trudne do spacyfikowania. Czy służby sanitarne ogarnęły już ten problem, czy też my mamy zwalczać muchy przy pomocy pacek, lepów, aerosoli? Nie zdejmując kombinezonów? Czy...