Jestem po moim pierwszym dyżurze ;)Wcale się nie bałam, i nie było źle, a jakie rzeczy robiłam! Wyciągnełam kleszcza ;)- ciekawe, bo nikt mnie tego nie uczył na specce, ale skoro przychodzą do fachmana nie wypada odmówić ;) Udało mi się także wykonań operację drzazgi palucha ;) i kilkanaście innych...najbardziej rozbroił mnie rowerzysta o 3 w nocy..a miałam taki fajny sen..a zaraz potem rosyjska ekipa, ja permanentnie nieponiemaju, ale wkońcu...