Zgadzam się z felietonem Elżbiety Cichockiej.... aktualnie chyba do niczego...==================================Zresztą sami przeczytajcie jej komentarz:Dziesięć lat temu znajoma studentka medycyny myślała o karierze lekarza rodzinnego. Dziś kończy specjalizację z anestezjologii. Jej marzenia zweryfikowała proza życia. Stopniowo, rok po roku, okazywało się bowiem, że lekarz rodzinny wcale nie musi być rodzinny, wraca do starej roli sprzed...