Tętnicze nadciśnienie płucne - historie zapierające dech

Tętnicze nadciśnienie płucne (TNP) to wciąż mało znana choroba. Pojawia się, nie wiadomo skąd i dotyka głównie ludzi młodych. Najsilniejsze leki poprawiają stan chorych i zwiększają szansę na dłuższe życie, ale ich stosowanie bywa uciążliwe. Na rynku są też nowsze leki, podawane doustnie.

Brak tchu, zadyszka, znużenie, zmęczenie. To zazwyczaj pierwsze objawy tętniczego nadciśnienia płucnego. Większość ludzi dolegliwości te wiąże z nieidealnym trybem życia. Przypisuje je najczęściej niewyspaniu, zmęczeniu, przepracowaniu i lekceważy. Przecież wraz z wiekiem każdy z nas ma gorszą wydolność fizyczną, że wejście na drugie piętro jest coraz większym kłopotem. Zwłaszcza gdy wszędzie jeździmy samochodem lub jemy za dużo czy za tłusto.

- Chorzy nie podejrzewają u siebie poważnych problemów zdrowotnych. Przechodzą na dietę lub zapisują się na zajęcia do klubu fitness. Dopiero gdy podczas ćwiczeń zasłabną lub są bliscy zasłabnięcia, idą do lekarza – mówi prof. Marcin Kurzyna z Kliniki Krążenia Płucnego, Chorób Zakrzepowo–Zatorowych i Kardiologii CMKP w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku.

Nie wiadomo, ile czasu mija, zanim chory czuje się na tyle źle, że zaczyna szukać pomocy u lekarza. Dolegliwości TNP są nietypowe, choroba rozwija się powoli. – TNP to nie zawał serca czy zator płucny, których objawy są wyraźne i jasne do zdiagnozowania – mówi prof. Kurzyna.

Lekarze pierwszego kontaktu mają kłopot z rozpoznaniem TNP, bo to rzadka choroba. Szacuje się, że w Polsce rocznie chorobę rozpoznaje się u 120 osób. Ł...
Pełna treść dotępna tylko dla zalogowanych użytkowników.